Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Najlepszy kawal jaki slyszalas/ales
#1
Napiszcie jakis dowcip,ktory Was rozsmieszyl.

Zaczne od takiego:

Przychodzi maz do domu, a tam zona rozwalona na lozku lezy i mowi
- wypierdol mnie jak swinie
a maz na to:
- wypierdalaj swinio
Idzie turysta przez gory patrzy a tam baca zapina w dupe owieczke
-Baco tyle dup w Zakopanem a ty owieczke dupczysz
-poszedlbym ale nie mam z kim stada zostawic
A ze turysta dobry chlop zgodzil sie pilnowac.Baca dlugo nie wracal wiec turysta postanowil sprawdzic jak to jest z owieczka i zaczal jedna zapinac
Wraca baca i zdziwiony
-panocku nie rozumiem cie tyle fajnych owieczek dookola a ty barana zapinasz !
Odpowiedz
#2
Creatura Ty to będziesz znany z tych gór. Jak nie kawały to porównania Tongue

To ja mam taki.

Mąż wyszedł do pracy a do żony przyszedł kochanek.
Kobieta mówi kładź się do łóżka a ja się przyszykuję w łazience i zaraz do Ciebie przyjdę.
Niestety mąż musiał wrócić do domu bo zapomniał służbowego telefonu.
Wchodzi i widzi że w łóżku leży kochanek mocno przestraszony.
Na to mąż do niego cicho..... schowam się do szafy i złapie ją na gorącym uczynku.
Po Chwili kobieta wychodzi z łazienki w seksownym gorsecie i mówi do kochanka "weź mnie tak żebym się zeszczała!"
Na to kochanek " Otwórz szafę to się osrasz!"
Odpowiedz
#3
Facet dzień w dzień przychodził po pracy zalany w trupa.
Żona rozmawia z koleżanką i żali się w związku z tym problemem:
-Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa.
- Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu na palcu prezerwatywę w du...ę, ale tak żeby trochę wystaało.
- I co - to pomoże??
-Zobaczysz.
Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała.
Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu.
Żona zszokowana mówi:
-A coTty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali?
- JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!!
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać.
Odpowiedz
#4
Siedzi biedna dziewczynka ,zaniedbana na schodach piekarni.Jakis facet wygladajacy na nadzianego przechodzi obok i pyta sie dziewczynki:
-Dziewczynko a moze chcesz na pączka??
- Na pączka ??A jak to jest "na pączka?? "

Zbliza sie koniec swiata.Krol Lew zwoluje zwierzeta i mowi:
-Pojutrze bedzie koniec swiata,wiec zarzadzam jutro dzien sexu.Kto z kim jak chce.Sex gejowki,grupowy,miedzygatunkowy-slowem wszystko.I nikt nikomu nie moze odmowic.
Na drugi dzien lew idzie sprawdzic czy go posluchali i widzi jak slon zapina zyrafe.Przyglada sie i mowi:
-Slon ochujales?Jutro koniec swiata a ty zyrafe w prezerwatywie dymasz?
Slon na to:
-To nie prezerwatywa.To waz mi loda robi.
Odpowiedz
#5
Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższa chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.

Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.

Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, ku*wa, WYPUŚĆ POWIETRZE !!!
Odpowiedz
#6
Trafia gościu do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
- Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
- No kilka razy.
- No to kochany w poniedziałek chlejemy od samego rana .. do bólu .. whisky, wóda co tylko chcesz.
Gościu myśli super ..
- Czy kiedykolwiek paliłeś?
- Ano paliłem.
- Ślicznie we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara ... co tylko chcesz .. ćmimy na maxa.
Gosciu mysli extra..
- A czy jakieś prochy ... może?
- Ze dwa razy próbowałem.
- To w środę dajemy sobie w żyłę ... marychya, kompocik heroinka .. odlot ze cho cho.
Gosc mysli lepiej trafic nie moglem..
- A z chłopcami próbowałeś może? ... no wiesz ...
- Co to to nie!
- Uuuuuuuuu , to czwartek może być nieprzyjemny.
Przychodzi gosc do baru i zwierza sie barmanowi:
-Podpalili mi dom,zona odeszla ode mnie...
Konczy piwo i wychodzi z knajpy.Patrzy a tam samochodu nie ma.Wqrwionyy idzie sie powiesic.Dochodzi do lasu, zaklada petle na szyje juz chce sie wieszac,patrzy,idzie SWIETY MIKOLAJ,ktory sie pyta
-Co ty robisz?
A on na to
-Wieszam sie qrwa!Nie widzisz co sie stalo??
Opowiedzial wszystko mikolajowi co mu sie przytrafilo i Mikolaj na to:
-Jak zrobisz mi laske to Ci to wszystko zwroce.
Po dluzszym zastanowieniu zgodzil sie.Robiac mu laske Mikolaj lapie go za wlosy i glowe przekreca do gory i sie pyta!
-A ile ty masz lat
-36
-to ty jeszcze w SWIETEGO MIKOLAJA wierzysz heheh
Odpowiedz
#7
Babcia która miała problem z pamięcią podchodzi do swojego wnusia i pyta.
Jasiu co to jest ten "sex" ja ciągle słyszę to w filmach, ale nie rozumiem o czym mówią.
Na to Jasiu: Babciu to jest tak jakby babcia zjadła swój ulubiony budyń a zaraz ogórki kiszone i popiła mlekiem.
No więc babia na drugi przed wyjściem do kościoła na msze zjadła budyń wraz z ogórkami i popiła mlekiem.
A że już zbliżała się godzina mszy szybko się ubrała i wyszła, ale złapało ją rozwolnienie i zrobiła swoje koło śmietnika bo się bardzo spieszyła
Po jakimś czasie znów ją złapało to wskoczyła do rowu i tam też, potem za blokiem i znów w rowie.
Biedna , wyczerpana i zdyszana dochodzi do kościoła, patrzy a tam ksiądz przed wejściem.
Pyta się babci.
Babciu gdzieś Ty była , czemu się spóźniłaś na msze przecież Ty nigdy mszy nie opuściłaś.
Na to babcia: Proszę księdza. Bo to wszystko przez ten "sex". raz koło śmietnika, 2 razy w rowie i raz za blokiem.
Odpowiedz
#8
Pewien dzentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, ze za chwile
zrobi w spodnie... Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje sie najgorszy
z mozliwych w takiej sytuacji koszmar: Przed meskim WC kolejka na 30
metrów.
Dlugo sie nie zastanawiajac pedzi do damskiej toalety:
- Blagam niech mnie pani wpusci bo zaraz bedzie bardzo zle! -
prosi pisuardesse. Babcia klozetowa ulitowala sie ale ostrzega:
- Niech pan pod zadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczesliwy facet laduje w kabinie i z wielka ulga zalatwia
swoj interes.
Siedzi sobie, spoglada rozanielony przed siebie i widzi trzy
przyciski:
niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i
czuje przyjemne laskotanie delikatne pocieranie a za chwile glos z
glosnika informuje:
- Pupa umyta.... Super!- mysli facet. Ale te babeczki maja tutaj bajer,
musze wyprobowac zielony - i bez namyslu naciska zielony guzik.
Rozlega sie cichy szum, gosc czuje cieple powietrze owiewajace posladki
a glos informuje: - pupa wysuszona.....
- Ej! To fantastyczne! - Facet zastanawia sie co jest ukryte pod czerwonym
guzikiem. Napewno ukoronowanie tych przyjemnosci! Naciska wiec
usmiechniety czerwony guzik, i nagle czuje nieprawdopodobny bol, ktory go
przeszywa calego a glos informuje:
- Tampon wyjety!

Komendant kazal policjantowi Kowalskiemu nauczyc sie co to jest logika.Wiec kowalski zadzwonil do znajomego,ktory skonczyl studia i pyta co to ta logika.A znajomy mu na to:
-Wyjasnie Ci na przykladzie.Lubisz wódke?
-No lubie.
-A jak wypijesz,to lubisz zagryzc?
-No tak.
-A jak juz sie napijesz i najesz,to lubisz wyrywac panienki?
-No oczywiscie.
-A jak wyrwiesz,to chcesz ja przeleciec?
-To chyba normalne!
-No wiec to znaczy,ze nie jestes pedalem.i to wlasnie jest logika.
Nazajutrz komendant pyta Kowalskiego czy wie co to logika.Kowalski mowi:
-Wyjasnie to Panu na przykladzie; Lubi Pan wódke?
-Nie
-To jest Pan pedalem
Odpowiedz
#9
Złota rybka postanowiła wyjechać na urlop i poprosiła krokodyla,
żeby ją w tym czasie zastąpił. Krokodyl się zgodził.
Po tygodniu rybka wróciła i pyta go, czy ktoś przychodził z życzeniami
pod jej nieobecność.
- A był tu taki jeden chłop, co chciał mieć penisa aż do ziemi.
- I co zrobiłeś? - zapytała rybka.
- Odgryzłem mu obie nogi.
Na słowa „Nie możesz” ciśnięte w twoim kierun­ku, od­wróć się i od­po­wiedz „No to patrz”
Odpowiedz
#10
Wchodzi całka oznaczona do pociągu, a tu nie jej przedział.
Odpowiedz


Skocz do: